Trzy szczyty w jeden dzień: Grześ, Rakoń i Wołowiec

W moim i tak rzadkim chodzeniu po górach, zrobiła się jakaś długa, niezaplanowana przerwa. Najpierw zdrowie kazało na jakiś czas odpuścić, a potem wymówki w stylu: brak butów odpowiednich, czy prozaicznie brak kasy. Potem zostały zamknięte wszystkie szlaki. A ja z miesiąca na miesiąc obiecywałam sobie, że pojadę na jeden dzień w góry. Na chwilę. […]

Jeden dzień w Pieninach

Czasu jak zwykle mało, bo tylko jeden dzień, a pomysłów w głowie moc. Bo może rolki, może łażenie po Krakowie, a może po prostu leniwe czytanie książki nad Wisłą? Ale w sumie szkoda siedzieć w mieście, kiedy pogoda zapowiada się cudna.  Po kilku różnych koncepcjach, obieramy jednak kierunek  Pieniny. Ma być słonecznie, więc tylko teoretycznie […]

Subiektywne wspomnienia z rejsu na s/y Zawisza Czarny

Wiosna! czyli większa dawka energii do działania, nadchodzi chęć szwendania się po górach, spacerowania, jazdy na rolkach czy wszelkich innych aktywności. Wiosna, to także rozpoczynanie sezonu żeglarskiego na różnych akwenach. Nieuchronnie zbliża się również kolejny, wczesno-wiosenny rejs po  bujającym mocno i co tu dużo kryć  – zimnym Bałtyku. Czyli „rejs szantymaniaków” odbywający się od kilku lat […]

Heukuppe

W tym moim łażeniu po górach gdzieś powoli wykluwa się taka opcja, żeby włazić jeszcze wyżej.  Jakoś niedawno uświadomiłam sobie, że z górami jest dokładnie tak samo, jak z rejami na żaglowcu. Wejdziesz raz na tą najniższą reję, a potem robisz wszystko, żeby wejść wyżej i szukasz okazji żeby to zrobić.     Takie mi […]

Jeden dzień na Pilsku

Tym razem zrobiłam sobie jednodniowy wypad na Pilsko, czyli na drugi  najwyższy szczyt w Beskidzie Żywieckim, o wysokości  1535m. Pomyślałam o nim, ponieważ miałam potrzebę solidnego zmęczenia się, a do tego odreagowania osobistych stresów różnych. Chciałam włazić w miarę wysoko i co tu kryć, tym razem chciałam iść sama. Na Diablak właziłam całkiem niedawno, więc  […]