Naleśniki owsiane

dscf0738
wariacje_za_minimum

Tak w ramach eksperymentów kulinarnych różnych, postanowiłam zakupić mleko sojowe, a właściwie to nie mleko a raczej napój sojowy i sprawdzić jak smakuje, czy się nadaje np. do naleśników albo do płatków śniadaniowych- czy to jednak wyrzucone pieniądze. Wybierając opakowanie – nie kierowałam się żadną marką konkretną- po prostu patrzyłam na listę składników, aby nie była zbyt długa i dodatkowego cukru na niej żeby nie było. Owszem cenowo w porównaniu do mleka zwykłego sporo drożej wychodzi, między 4,99 a 8,99- np. tutaj można ceny porównać od razu, ale ponieważ kuchnię swoją trzeba w jakiś sposób urozmaicać, więc zaryzykowałam i zabieram się szybko za moje  naleśniki owsiane, na sojowym mleku zrobione

składniki

  • 1 szklanka maki owsianej
  • 1 szklanka napoju sojowego
  • 1/2  szklanki wody
  • 2 łyżki oleju
  • 1/2 łyżeczki soli
  • olej do smażenia

Składniki ciasta wymieszałam, ale uwaga, tym razem nie dość, że postanowiłam zrobić sobie naleśniki  na mleku sojowym, to jeszcze bez dodatku jajka- szaleć to szaleć. Takie całkowicie wegańskie naleśniki będą. I bezglutenowe na dodatek. Zrobione ciasto odstawiłam na bok, ale ponieważ wydawało mi się zbyt rzadkie, to  dodałam jeszcze mąki, teraz zrobiło się za gęste – to dodałam jeszcze 1/2 wody. Jakiś czas temu- dodawałam koniecznie mineralną- teraz jak mam, to dodaję mineralną, jak nie mam- to kranówę. Tak sobie myślę, że gdybym zostawiła i nie kombinowała, to proporcje początkowe były ok. Ale mnie w naleśnikach jakoś tak korci, żeby tu dosypać tam dolać. Na szczęście po wymieszaniu, ciasto naleśnikowe wygląda  całkiem dobrze.

dscf0741
wariacje_za_minimum

Czas na smażenie, oczywiście nie rozgrzałam zbyt patelni, w związku z czym, z pierwszego naleśnika nie wyszło nic – trafił do kosza. Teraz patelnia jest już odpowiednio rozgrzana, posmarowana olejem  i jest dobrze. Trzeba je delikatnie obracać, ale daję rade. Naleśniki smażę po ok 3-4 minuty z jednej strony, natomiast po obróceniu skracam czas smażenia do 1-2 minut.



Zauważyłam, że te naleśniki owsiane smażą się dłużej niż standartowe, ale mam wrażenie, że i moje ciasto nieco grubsze jest. Pozostałe naleśniki na szczęście smażą się bez problemu.

 Po 30 minutach moje dzisiejsze bezglutenowe śniadanie jest gotowe, naleśniki zwijam bez problemu , nie łamią się przy tym, są delikatne i nieco inne w smaku , myślę że zarówno mleko sojowe płatki owsiane miały to to swój wpływ- ale subiektywnie powiem, że są całkiem niezłe. Ja swoje naleśniki smaruję domowymi duszonymi jabłkami- dzisiejsze śniadanie w wersji na słodko. Oczywiście, dodatek do nich może być zupełnie dowolny. ( I dodam, że 6 niewielkich naleśników mi się udało zrobić).

dscf0748
wariacje_za_minimum
naleśniki owsiane
wariacje_za_minimun

Czytałam takie informacje, że bez jajka naleśników zrobić się nie da, oraz jak już się da, to jest to bardzo trudne. Otóż nie prawda, owszem da się i na dodatek wychodzą całkiem niezłe. Polecam testować samodzielnie, bo warto.

 

Na pewno takie naleśniki sojowo-owsiane wegańskie zagoszczą w moim jadłospisie na dłużej, tak jak i napój sojowy również, może nie za często, ale na pewno od czasu do czasu.

naleśniki owsiane
wariacje_za_minimum

 

Dodaj komentarz