Muszę przyznać, że kolejny pomysł na niedrogie nadzienie do tarty powstał dość spontanicznie podczas radosnych plotek obiadowych w pracy. Przyjaciółki degustując poprzednią moją tartę z cebulą i suszonymi pomidorami zgodnie przyznały, że wyszła mi całkiem niezła, więc dalej mogę kombinować z różnymi smakami tart, a one chętnie będą moje wariacje na temat tart na sobie testować. Taką tartę z cukinią możesz zrobić na przykład, bo jeszcze nie robiłaś. Zostałam nieco sprowokowana, ale czego się dla przyjaciół nie robi. A cukinia faktycznie mi w lodowce leży, to co mi szkodzi właśnie taką tartę przygotować i oczywiście zanieść im do degustacji, skoro mnie już sprowokowały do jej przygotowania. Pomyślałam sobie, że jednak tarta z samą cukinią to za mało, a cebulę dodaję do większości tart. Dlatego tym razem ominęłam całkowicie cebulę w składnikach, przygotowując tartę z cukinią i boczkiem, dodając jeszcze do niej nieco fety.
Ciasto na tartę:
- 250 g mąki
- 125 g masła *zimnego!
- łyżka zimnej wody
- sól
składniki farszu:
- 200g surowego boczku
- 650 g cukinii
- 1/2 kostki fety
- sól, pieprz, zioła prowansalskie
- 3 jajka
- 200 ml śmietanki do sosów 18%
Jak zawsze swoją tartę zaczęłam od przygotowania ciasta. Jednak dzisiaj dla odmiany, nie dodaję do niego jajka ani nawet samego żółtka. Zagniatam dłońmi w misce dokładnie odważone składniki. Jakoś w połowie ugniatania, kiedy wszystko jeszcze się kruszy i absolutnie żadna kula z tego ciasta mi nie wychodzi, dodaję łyżkę zimnej wody i zagniatam dalej. Po kolejnych kilku minutach wyrabiania z ciasta formuje się całkiem zgrabna kula. Zawijam ją w folię i wkładam do lodówki na godzinę mniej więcej.
W międzyczasie przygotowuję pozostałe składniki mojej tarty z cukinią. Cukinię obieram i pozbawiam miąższu oraz pestek, a boczek kroję w mniejsze kawałki. Początkowo miałam plan taki, żeby zarówno cukinię jak i boczek potraktować robotem i korzystając z mojej ulubionej przystawki do warzyw, zrobić mniej lub bardziej równe i cienkie plasterki. Niestety moja przystawka warzywna odmówiła współpracy z nieco tłustym boczkiem i się zacięła w trakcie.
Chcąc nie chcąc, boczek jakoś wydłubałam z maszynki i pokroiłam w drobną kostkę nożem. Cukinię natomiast, zgodnie z planem w cienkie plasterki przystawką do warzyw potraktowałam.
Czas na ciasto. Rozgrzewam piekarnik do 200 stopni, formę do tarty lekko smaruje tłuszczem. Kroję na plasterki moją kulę i wylepiam nią dokładnie całe naczynie, nie zapominając o brzegach. Zastanawiam się nad jednym. Czy kiedyś uda mi się zrobić takie ciasto, aby je rozwałkować w całości a nie wyklejać? Może następnym razem, skrócę czas leżakowania ciasta w lodówce po prostu.
Przygotowane ciasto nakłuwam widelcem. Na ciasto kładę papier do pieczenia, na który wsypuję moje fasolki jako obciążenie. Do nagrzanego już piekarnika wstawiam ciasto na 25 minut. Po tym czasie wyjmuję naczynie, zdejmuję fasolki i dopiekam bez obciążenia jeszcze 10 minut.
W trakcie pieczenia się spodu do tarty, rozgrzewam patelnię i wrzucam na nią boczek, nie dodając już dodatkowego tłuszczu. Mój boczek ma go wystarczającą ilość. Po kilku minutach dodaję na patelnie cukinię. Mieszam i podsmażam razem przez ok. 10 minut, na koniec doprawiam solą i pieprzem.
W międzyczasie mieszam na gładką masę śmietankę z jajkami, doprawiam solą, pieprzem i ziołami prowansalskimi. Fetę kroję na mniejsze kawałeczki. Oczywiście dopiero jak doprawiłam sos solą, to uświadomiłam sobie, że dodaję również do tarty słoną fetę, ale optymistycznie liczę na to, że moja tarta z cukinią będzie jednak zjadliwa.
Na podpieczone ciasto wykładam mój pachnący, cukininiowo- boczkowy farsz, na wierzch dodaję kawałki fety i zalewam masą śmietanowo- jajeczną. Wkładam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na 30 minut. I gotowe.
Zaniosłam moim kochanym prowokatorkom i zniknęła dość szybko, chociaż była faktycznie lekko za słona. Ale ponieważ zakładam, że nie popełnia błędów ten, co nic nie robi, więc zgodnie z doświadczeniem następnym razem postaram się jednak mniej solić, jeśli będę dodawać fetę. Ale tak sobie myślę, że porównując do mojej tarty z cebulą i pieczarkami ta tarta z cukinią wcale tak bardzo słona nie wyszła jednak. Trzy składniki tarty: cukinia, boczek oraz feta i niedrogi i syty obiad dla kilku osób zrobiony.
Przepis biorę do przetestowania tylko boczek wyrzucam, ciekawe wykorzystanie dla cukinii.
Przepis jest do radosnego, dowolnego modyfikowania, smacznego:)
Wygląda bardzo smacznie!
Dziękuję 🙂
Uuuuu, czyżbym właśnie dostała pomysł na obiad? 🙂
Całkiem dobry pomysł;)
Nie robiłam jeszcze wytrawnych tart, ale taka jest idealnym pomysłem dla mnie. Uwielbiam boczek wędzony, a w dobrych połączeniach jeszcze bardziej 😃
Z kolei ja jakoś nie mogę się przekonać do ich słodkich wersji, może z czasem
O, to mnie zdziwiłam, bo ja np znam tarty przede wszystkim z wersji na słodko. Ale dla każdego coś innego 😃