Jojo Moyes, Dziewczyna którą kochałeś
Często mówi się, że sięgając po nowa książkę, bardziej lub mniej świadomie oceniamy ją po widocznej okładce. Tym razem i ja uległam takiemu złudzeniu, patrząc na młodą kobietę widniejącą na okładce „Dziewczyny którą kochałeś”, najnowszej powieści Jojo Moyes, którą jak zwykle uszczęśliwiło mnie wydawnictwo Znak Literanova.
Powiem wprost, spodziewałam się nieskomplikowanej powieści obyczajowej, z elementami romansu i z dawką może niekoniecznie prostych, ale za to szybko rozwiązywalnych problemów. Ot takiej przyjemnej lektury, akurat na długie zimowe wieczory.
Ale Jojo Moyes po raz kolejny mnie zaskakuje, ponieważ na samym początku zgrabnie cofa naszą wyobraźnię o ponad sto lat, do małego, francuskiego miasteczka St. Peronne. Do okresu pierwszej wojny światowej, gdzie poznajemy losy Sophie, usiłującej przetrwać w nowych dla niej i dla innych mieszkańców warunkach życia , w trudnych czasach okupacji niemieckiej.
Ale zbrodnie wojenne, walka o przetrwanie i granice godności ludzkiej, niewyobrażalna tęsknota za bliskimi, jakoś zupełnie nie pasowały mi do lekkiego stylu powieści Moyes, jaki poznałam dotychczas. Początkowo czułam lekkie rozczarowanie, ponieważ trochę nie tego się spodziewałam. Jednak dość szybko, bo już po kilkunastu stronach zdanie zmieniłam, gdyż wciągnęłam się na dobre w powieść tak, że praktycznie nie mogłam oderwać oczu lektury.
Wtem z okupacyjnej Francji autorka zupełnie niespodziewanie przenosi nas do czasów współczesnej Anglii, do Londynu, o jakieś sto lat później. Poczułam zirytowanie i złość, że zostałam tak nagle oderwana od już toczącej się historii, kiedy już na dobre związałam się z postaciami. Nagle znajdujemy się w środku życia Liv, zupełnie innej kobiety, która mimo młodego wieku, sporo już w życiu przeszła i doświadczyła, więc wydawać by się mogło, że to rozdziały zupełnie od siebie oderwane, że właściwie nic nie łączy tych dwóch odległych światów, a jednak….
„Dziewczyna którą kochałeś” w moim odczuciu jest powieścią niebanalną i wyjątkową. Subtelnie łączy przeszłość z przyszłością, porusza trudny temat reparacji wojennych, który nadal budzi skrajne uczucia, a lektura, pełna emocji i wzruszeń nie pozostaje obojętna dla odbiorcy.
„Dziewczyna którą kochałeś”, jest wzruszającą, dobrze opowiedzianą historią, pełną emocji, a przy tym zabarwioną lekkim erotyzmem i odrobiną magii niespodziewanej przyjaźni i miłości. Pokazuje przy tym ogromną siłę i determinację kobiety, niezależnie od czasów, w jakich przychodzi jej żyć. Powieść, która mnie nie zawiodła, a także po raz kolejny przekonałam się, że warto sięgać po powieści, jakie wychodzą z pod pióra Jojo Moyes, ponieważ coś po nich w człowieku zostaje.
A gdyby ktoś chciał się podobnie jak ja, wciągnąć się na kilka wieczorów zimowych wbohaterów w powieści Jojo Moyes, Dziewczyna, którą pokochałeś”to na przykład tutaj można sobie zobaczyć i od razu porównać jej ceny w różnych miejscach. A warto!
Saudyjskie Wielbłądy
zupełnie nie rozumiem fenomenu tej autorki, do mnie jej książki nie przemawiają
Michał Kucharski
Mojej narzeczonej się z pewnością spodoba, mi nie koniecznie 🙂
Patrycja | Zielona Małpa
Nie czytałam jeszcze żadnej książki Jojo Moyes. Mam wrażenie, że jej książki nie do końca wpisują się w to, co lubię czytać 🙁
Bookish Madeleine
Raczej nie dla mnie, bo swoich dotychczasowych spotkań z autorką nie wspominam zbyt dobrze 😉 Ale może kiedyś dam jej drugą szansę…
Agatka
też mam takich autorów…