Pierogi z borówkami, przez niektórych, zwanymi jagodami. Tak sobie pomyślałam dziś, że lato w pełni, u mnie głównie sałatki powstają, a tymczasem o bogactwie owoców różnych w tym czasie zapomniałam. To szybko nadrabiam. Tym bardziej, że na jednym z krakowskich placów targowych nabyłam litr borówek za 9 zł, więc całkiem przyzwoicie. Długo nie zastanawiałam się, co z nimi zrobić. Można zjeść od razu, można również zapakować te małe zdrowe kuleczki do pierogów. Na pierogi długo nie daję się namówić, więc do dzieła.
składniki
- ciasto: (mąka, masło, ciepła woda sól ( swój ulubiony, lub np. skorzystać z przepisu tu: ciasto pierogowe)
- litr umytych borówek
- 1 mały jogurt naturalny lub 1 śmietana
- *cukier
Najpierw przygotowuję ciasto pierogowe, a następnie zostawiam je pod przykrytą ściereczką aby odpoczęło, tak z 10- 15 minut. A potem to już pozostaje rozwałkować ciasto, wykrawać kółka i nakładać po kilka borówek do środka. I zlepiać. Ot cała filozofia. Wiem, że można dodawać cukier do środka, ja tego nie robię, ponieważ nie lubię. Po ugotowaniu, polewam je kilkoma łyżkami jogurtu albo śmietany ( to akurat zależy co mam w lodówce), jeśli ktoś ma ochotę, można posypać cukrem.
I gotowe, letnie, owocowe pierogi. Z tej ilości borówek, oczywiście nie licząc tych, które kosztowałam w tzw, międzyczasie wyszło ok 90 pierogów. Część zostaje zjedzona od razu, pozostałe do zamrożenia, będę się zajadać nimi radośnie wówczas, kiedy sezonu na borówki nie będzie. Smacznego!
Na ile to jest porcji,osób? 🙂
Z tej proporcji wychodzi mi zazwyczaj ok 80-90 pierogów, jest to zależne od tego, ile borówek wrzucam do pieroga. U mnie to jest mała łyżeczka stąd tyle pierogów wychodzi. Jednak jak ktoś wrzuca mniej, po kilka sztuk owoców, to pierogów będzie miał więcej. Średnio liczę ok 10 sztuk pierogów na osobę, pozdrawiam