Soja. Te małe strączkowe ziarenka dość często goszczą w mojej kuchni, przede wszystkim zastępując mięso. Kojarzy się głównie z kotletami, pastami do kanapek czy daniami na ciepło. A u mnie tym razem sałatka z soją, taka bardzo syta do pracy. Nie dość, że z soją to jeszcze z makaronem. Tak naprawdę, to z całego przepisu najdłużej zajmuje moczenie i gotowanie ziaren soi, ale te czynności robię po prostu wieczór wcześniej.
Zdarza się, że gotuję więcej ziaren strączkowych, które po ostudzeniu wkładam do woreczków i zamrażam. Przy jednym moczeniu i gotowaniu, potem tylko wyciągam gotowe i ugotowane, kiedy akurat przyjdzie ochota. Można użyć ziaren z puszki, wtedy omijamy cały proces moczenia i gotowania soi.
Składniki:
- biała kapusta -ok. 1/8 główki,
- garść makaronu krótkiego, świderki,
- papryka kolorowa,
- świeży koperek,
- ½ szklanki ugotowanych ziaren soi
- przyprawy: sól, pieprz, oliwa
**Jeśli jest możliwość, to poprzedniego dnia namoczyć soję, wodę w której moczyły się ziarna wylać i ugotować w świeżej (tak ok. 2h) (jeśli nie ma możliwości to namoczyć ziarna parę godzin i ugotować tego samego dnia)
Umyć i pokroić paprykę w kostkę (tym razem miałam czerwoną akurat, ale może być w każdym innym kolorze), posiekać drobno białą kapustę, opłukać i posolić. Następnie odstawić na chwilę (z 30 minut), aby nieco zmiękła. W tzw. międzyczasie ugotować makaron wg przepisu na opakowaniu, odstawić. Posiekać koperek. Do większej miski wsadzić: posiekaną kapustę, makaron, paprykę, stoję. Wszystko wymieszać.
Dodać 2-3 łyżki oliwy, odrobinę soli (bo przecież już soliłam kapustę), pieprz oraz posiekany drobno koperek. Sałatka z soją gotowa. Wstawić do lodówki, a rano nie zapomnieć spakować do pojemniczka do pracy.