Faszerowane jajka są dosyć prostą przystawką, więc od czasu do czasu wpadam na pomysł żeby je zrobić, ale nie za często. Można je przygotowywać na wiele różnych sposobów, do moich dzisiejszych użyłam kaszy jaglanej, której mi zostało z poprzedniego dnia. Takie jajka można podać zarówno na świąteczny stół czy na leniwy, wiosenny weekend. Stanowią alternatywę dla zwykłych jajek na twardo, czy tych z majonezem. Można je serwować zarówno na śniadanie, jak i jako przystawka podczas spotkań towarzyskich i rodzinnych. Mimo, że więcej czasu potrzeba na ich przygotowanie, to warto się czasami skusić, aby przygotować coś innego. Tak się jakoś złożyło, że moje dzisiejsze faszerowane jajka będą przygotowane na dwa sposoby. Z kaszą jaglaną, z pieczarkami oraz ze sporą ilością zielonych dodatków.
Składniki:
- 20 szt jajek (a właściwie to dowolna ich ilość)
Farsz I
- garść roszponki
- garść rukoli
- 5 pomidorków koktajlowych
- 6 łyżek kaszy jaglanej
- 3 ząbki czosnku
- 2 łyżki oliwy
- sól, świeżo mielony pieprz
Farsz II
- 2 cebule
- 15 g pieczarek
- 6 czarnych oliwek bez pestek
- garść natki pietruszki
- sól, pieprz, oliwa
Główny składnik czyli jajka ugotować na twardo, ostudzić. U mnie jak widać niektóre zawierają delikatne pasemka, ponieważ jak co roku kolorowałam je w łupinach cebuli. W międzyczasie ugotować kaszę jaglaną w osolonej wodzie, ok. 10 minut. Umyć całą zieleninę tj. rukolę, roszponkę i natkę pietruszki. Osuszyć. Czosnek obrać z łupinek. Cebulę obrać i posiekać w dowolnej wielkości kostkę, a pieczarki umyć lub obrać z łupinek, następnie pokroić.
Wszystkie składniki do faszerowanych jajek mam właściwie przygotowane. Na patelni rozgrzać 1 łyżkę oliwy, dodać cebulę i zeszklić, tak przez 2 – 3 minuty, następnie dodać pokrojone pieczarki. wymieszać, dusić razem ok. 10 minut, odstawić do ostygnięcia.
Wszystkie jajka obrać ze skorupek, przekroić na połówki, wyjąć z nich żółtka. Najpierw przygotowuję sobie farsz z kaszą, ponieważ pieczarki aktualnie się studzą. Do misy blendera wrzucam: 4 żółtka, rukolę, roszponkę, pomidorki koktajlowe, przekrojone ząbki czosnku. Dodaję 1 łyżkę oliwy, doprawiam lekko solą i świeżo mielonym pieprzem. Miksuję na raczej gładką masę.
Po chwili dodaję ugotowanej kaszy, jeszcze raz miksuję wszystko razem. Całkiem bezglutenowy farsz numer jeden gotowy. Lekko pikatny, pachnący rukolą. Nadziewam nim połowę jajek.
Opłukuję misę blendera. Będzie mi potrzebna do przygotowania drugiego farszu, a jak na razie posiadam tylko jeden taki sprzęt. Farsz drugi, to tym razem: 4 żółtka, pieczarki uduszone z cebulą, natka pietruszki, oliwki. Doprawiam solą oraz świeżo zmielonym pieprzem, a także 1 łyżką oliwy. Miksuję całość na w miarę gładką masę. Tak, te oliwki to był nieco przypadkowy, ale dobry pomysł. Gotowe, wypełniam farszami pozostałą połowę jajek.
Oczywiście farszów wyszło mi nieco więcej, niż się zmieściło do jajek- użyję je jako gotowe pasty do chleba, natomiast z pozostawionych żółtek coś się wymyśli. Mogłam oczywiście wykorzystać je wszystkie ale wtedy moje faszerowane jajka były by takie bardzo jajeczne a nie taki był plan.