Zupełnie inaczej, bo przecież klasycznie jest smażona z cebulką albo grillowana. Mnie się już taka wersja lekko znudziła, więc kombinuję. Popełniłam już co prawda absolutnie wyjątkowe pierogi z kaszanką i boczkiem, ale tym razem jeszcze inaczej. Postanowiłam bowiem kaszankę połączyć z kapustą kiszoną. Oczywiście jako tanie kotlety. Czego to człowiek od tego siedzenia w domu i zużywania zapasów nie wymyśli.
Składniki:
- 250 g kaszanki
- 150 g kapusty kiszonej
- 3 cebule
- 2 łyżki oleju
- sól, pieprz
oraz:
- 3 kromki chleba
- mleko
- papier do pieczenia
Kaszanka, jak ogólnie wiadomo, wygląda i smakuje całkiem dobrze w towarzystwie ziemniaków i kapusty kiszonej na talerzu. Ale korciło mnie, aby przygotować i zjeść coś zupełnie innego. Kotlety z kaszanki i kapusty kiszonej. Brzmi.. jakoś tak nie do końca jadalnie ale trudno.
Najpierw kromki chleba moczę w mleku, aby później taki już rozmiękczony dodać do moich kotletów z kaszanki. Wszystkie cebule obieram, kroję w kostkę i podsmażam na rozgrzanej z olejem patelni. Kapustę kiszoną odsączam z wody, siekam drobniej i po chwili dodaję do cebuli. Podsmażam razem dosłownie przez kilka minut, zostawiam do przestygnięcia.
Do większej miski dodaję pozbawioną osłonek kaszankę, odciśnięty z mleka chleb oraz podsmażoną cebulę z kapustą. Mieszam, doprawiam solą i pieprzem. Formuję niewielkie kotleciki, które o dziwo- zupełnie bez problemu sklejają się bez dodania jajka.
Blachę do wykładam papierem pieczenia, na nim lądują uformowane, niewielkie kotleciki. Nie wyszło ich jakoś specjalnie dużo sztuk, ale też nie planowałam ilości hurtowej.
Piekę je przez 40 minut w 180 stopniach Celsjusza. Ku zaskoczeniu, taka kaszanka inaczej niż zwykle, okazała się być bardzo dobrym pomysłem na wykorzystywanie leżącej bez pomysłu kaszanki i kapusty kiszonej. Zjadłam w towarzystwie michy młodej kapusty z koperkiem. Moim zdaniem taka inna opcja kaszanki jest zdecydowanie do powtarzania. Owszem, nie wygląda wybitnie, ale jest tania, w miarę szybka i zupełnie dobra.
