Pierogi z brokułami i serem powstały, ponieważ zostało mi trochę różnych części z brokuła i nie do końca miałam na nie jakiś pomysł. Co prawda przez chwilę po głowie mi chodziła jakaś delikatnie kremowa zupa brokułowa, ale to tylko przez chwilę. Zauważyłam bowiem, że wariacji pierogowych nie było ostatnio, więc dlaczego w sumie nie zrobić pierogów wegetariańskich, właśnie z taki zielonym brokułowym nadzieniem. Podstawa farszu została podpatrzona w różnych kombinacjach na necie, ale jako, że wariacja jakaś musi być, dlatego dodałam jeszcze jeden składnik czyli suszone pomidory z zalewy olejowej. Przez chwilę zastanawiałam się nad dodaniem czosnku, ale jednak tym razem odpuściłam.
Składniki:
- 400 g brokułów (wszystkich jego części)
- 500 g twarogu półtłustego
- 10 sztuk pomidorów suszonych (jako, że tyle mi zostało akurat)
oraz
- składniki na ciasto pierogowe
- tj. mąka, sól, tłuszcz i woda
Tym razem odważyłam się wykorzystać do ciasta pierogowego więcej mąki kukurydzianej niż pszennej. I efekt przerósł moje oczekiwania. Ciasto z mąką kukurydzianą jest przyjemnie żółte i elastyczne. Co istotne, doskonale się skleja, a tego się trochę obawiałam. Zupełnie niepotrzebnie.
Właściwie w całym farszu jedynie brokuł wymaga ugotowania, (ok 20 minut gotowania na parze- normalnie zajmuje to ok 10 minut, ale z uwagi na wykorzystanie absolutnie wszystkich części brokułowych, jego twardsze łodygi muszą się gotować nieco dłużej).
W międzyczasie przygotowuję sobie ciasto pierogowe, zupełnie spontanicznie dodając składniki, mieszając na stolnicy mąkę pszenną z kukurydzianą, dodając 3 łyżki tłuszczu, szczyptę soli, oraz zalewając ciepłą woda. Wszystko mieszam, wyrabiam najpierw nożem, potem rękami. Po 5 minutach wyrabiania ciasto pierogowe jest gotowe.
Do większej miski przekładam ugotowanego brokuła i miksuje go drobno, po chwili dodaję pokruszony twaróg oraz pomidory wyjęte z zalewy. Żeby masa nie była za sucha, dodaję jeszcze łyżkę tego oleju z pomidorów. Wszystko dokładnie miksuję na w miarę gładka masę. Na koniec doprawiam solą i pieprzem. Pachnie nieźle, pozostaje więc tylko ulepić pierogi. Po godzince leniwego i radosnego lepienia, wyszło mi w sumie 82 sztuk pierogów, więc część zjadam od razu na obiad, pozostałą część zamrażam na inne leniwe dni.
Ja swoje pierogi z brokułami i serem i suszonymi pomidorami po prostu polałam jogurtem naturalnym, chociaż pewnie z podsmażoną cebula smakowały by z pewnością równie smacznie.
Hehe. Podoba mi się ilość w przepisie 10 bo tyle miałam 🤣🤣
🙂 bo tyle miałam, takie tam pierogi z tego co mam w lodówce wyszły i całkiem trafione nawet
W życiu bym nie pomyślała, żeby do pierogów wrzucić brokuła. Genialne! 🙂 Muszą być pyszne.
to z serii pierogi na_winie.. czyli co się nawinie to do farszu.. tym razem nawinął się akurat brokuł;)
Takie dania „na winie” potrafią być niesamowicie odkrywcze 🙂
Poproszę podwójną porcje:)