Naleśniki z mąką kukurydzianą
Koniec miesiąca, czyli pustki wszędzie, dlatego kolejna wariacja na temat naleśników, tym razem zrobionych z 3 różnych gatunków mąk. Dzisiejsza wariacja powstała z mieszanki mąki żytniej, pszennej oraz kukurydzianej. Przyznaję, żetrochę miałam obawy, czy wyjdą, czy nie będą się łamać, albo coś. Ale na moje szczęście wszelkie obawy okazały się zupełnie niepotrzebne. Dlatego, że naleśniki z mąką kukurydzianą są giętkie, niełamliwe i całkiem dobre.
składniki:
- 70 g mąki kukurydzianej
- 30 g mąki pszennej
- 40 g maki żytniej
- 170 g mleka
- 60 g wody (z kranu albo mineralnej)
Wszystkie składniki wymieszane, ciasto odstawione na chwilę do odpoczynku. I dokładnie w tym momencie przypomniałam sobie, że ani grama oleju nie mam w domu, to jak tu naleśniki zrobić? Oczywiście, wiem, że można używać patelni elektrycznej do naleśników, bez użycia grama tłuszczu, ale jeszcze się takiej nie dorobiłam, więc tym razem muszę coś innego wymyślić.
Po chwili zastanowienia, uprzytomniłam sobie, że przecież po ostatnim przygotowywaniu pierogów ruskich z rukolą trochę mi tej słoniny powinno zostać w zamrażarce. Odkroiłam więc kawałek słoniny jeszcze zamrożonej, taka się najlepiej kroi. Naleśniki usmażone zostały na gorącej patelni smarowanej nadzianym na widelec kawałkiem słoniny.
Z podanych proporcji wyszło mi 7 sztuk cienkich naleśników, o średnicy 23 cm, czyli jak dla mnie spokojnie wystarczyło na dwa posiłki akurat.
Farsz do środka dodany właściwie dowolny, do tych do moich wrzuciłam to co znalazłam w lodówce, czyli ugotowany biały ryż z zieloną soczewicą i porem.
Pozostałe naleśniki następnego dnia zjadłam w wersji śniadaniowej, czyli tym razem w ramach nieustannie trwającego letniego lenistwa po prostu z dżemem.