Ot, sałatka

Jeszcze przez chwilę trwa lato, a tym samym okres na przygotowanie lekkich, dość leniwych, a niekoniecznie skomplikowanych potraw. Sałatki nie dosyć, że łapią się w tą kategorię, to jak wiadomo są również idealnym sposobem na wykorzystanie końcówek otwartych wcześniej składników. Tym razem ugotowana ciecierzyca i sałaty czekały na swoją kolej.

Składniki:

  • sałata zielona
  • rukola
  • 1/2 szklanki ugotowanej ciecierzycy
  • kilka łyżek kukurydzy konserwowej
  • 120g tofu naturalnego
  • olej, sos sojowy, pół łyżeczki miodu, pieprz, sól
  • oliwa z oliwek

Ciecierzycę mam gotową, ugotowaną dzień wcześniej w osolonej wodzie. Zabieram się więc za tofu. Odciskami je z wody dość dokładnie w ściereczce kilkukrotnie, po czym kroję na mniejsze kawałki i wkładam do mieszaniny z olejem, sosem sojowym, miodem i pieprzem. Nie za dużo, ale tak, aby wszystkie kostki tofu były dokładnie przykryte. Zostawiam w lodówce na jakąś godzinę, potem wrzucam na rozgrzaną patelnię i podsmażam ze wszystkich stron, mieszając. Nie dodaję dodatkowego tłuszczu, bo i po co.

Liście sałaty i rukoli rwę na mniejsze kawałki, dodaję pozostałe składniki. Podsmażone tofu, odsączoną kukurydzę z puszki oraz ciecierzycę. Doprawiam na koniec solą i pieprzem, skrapiam lekko oliwą z oliwek. Ot, sałatka niby niepozorna, a finalnie bardzo dobra. Połączenie tofu i ciecierzycy zrobiło z niej całkiem syty posiłek, a zielenina dodała uroku i witamin. U mnie zjedzone akurat jako jeszcze letni obiad, ale jako inna wersja posiłku zapewne również się sprawdzi.

Dodaj komentarz