Przejrzałam sobie ostatnio archiwum moich zapisków na blogu i zauważyłam, że bardzo mało sałatek czy surówek mam. A przecież je jadam, więc dlaczego ich nie ma? Wynika to chyba z tego, że jak już zrobię, zjem i widzę mój pusty talerz to jest „aha.. znowu zapomniałam o zdjęciach. Następnym razem.” I tak mijają miesiące. W ramach postanowień noworocznych, wiosennych itp. będzie więcej sałatek. Taki przynajmniej mam plan. A jako, że z planami to jest u mnie jest różnie, to ten też może się nie udać.
Poszperałam w lodówce i znalazłam mnóstwo różnej zieleniny, idealnej na szybką, leniwą sałatkę. I między innymi niedawno otrzymany pęczek młodziutkich buraków, na które nie miałam pomysłu. Teoretycznie jakaś botwinka albo zupa krem mogłaby z tego powstać. Ale w sumie, dlaczego nie jakaś sałatka?
Składniki
- garść sałaty karbowanej
- garść liści jarmużu
- garstka rukoli
- młode buraki
- 1 ogórek surowy
- 1/4 puszki kukurydzy
- natka pietruszki
- 3 łyżki słonecznika
- oliwa
- sól, pieprz, cytryna
Tutaj naprawdę nie ma się nad czym rozpisywać. Liście sałaty, jarmużu i rukoli dokładnie opłukuję, osuszam. Sałaty targam na dowolne mniejsze kawałki, a młode buraki razem z łodygami i liśćmi myję i siekam drobno. Ogórek obieram i kroję w plasterki. W większej misce mieszam przygotowane składniki, na koniec dodaję odsączoną kukurydzę i ziarna słonecznika. Doprawiam solą i pieprzem, wyciśniętym sokiem z cytryny oraz dwiema łyżkami oliwy. Natkę pietruszki siekam i posypuję nią już prawie gotową surówkę. Jeszcze tylko wymieszać i gotowe. Surówka z jarmużem i młodymi burakami jest bardzo szybka i bardzo smaczna. Taka trochę bomba witaminowa mi wyszła (bo i jarmuż i buraki), której przygotowanie zajmuje dosłownie kilka minut. Co prawda lekko podprażony na suchej patelni słonecznik w sałatkach smakuje mi bardziej, ale tym razem chyba zapomniałam go tak przygotować.
Ta surówka jak dla mnie jest idealna na śniadanie, jako dodatek do grilla czy jako zdrowszy, lżejszy posiłek do pracy. Jest syta i pyszna. Młodych buraków jeszcze trochę mi zostało, więc niebawem coś z nich przygotuję. Po głowie chodzi mi już parę, głównie surowych pomysłów.