Odwieczne pytanie, jeśli nie sałatka jarzynowa to co innego, co roku wraca w okresie około świątecznym. Niby pomysłów nie brakuje na sałatki, a i tak jarzynowa pojawia się bardzo często na stole grudniowym. A gdyby tak jednak coś innego?
Składniki:
- 400 g ziemniaków
- 150 g pieczarek
- 100 g kapusty kiszonej
- 2 łyżki kaparów
- natka pietruszki
- sól, pieprz
- oliwa z oliwek
Połączenie kapusty kiszonej i ziemniaków sprawdza się w wersji na ciepło, np. w pierogach, jednak w sałatce nie próbowałam, na razie.
Ziemniaki obieram i gotuję w całości w osolonej wodzie, trochę bez sensu, przecież mogłam je od razu pokroić w kostkę. Następnym razem tak właśnie zrobię. Pieczarki po oczyszczeniu od razu kroję na mniejsze części, gotuję. Kapustę kiszoną odciskam i siekam drobniej, a zieloną natkę opłukuję i też siekam.
W międzyczasie cebulę kroję w kostkę, a kapary po wyjęciu ze słoika opłukuję na sitku. Po ostygnięciu gotowanych składników, pozostaje połączyć wszystko w jednym naczyniu, wcześniej ziemniaki krojąc w zupełnie nieidealną kostkę. Mieszam z oliwą, doprawiam solą i pieprzem.
Faktycznie, sałatka smakuje zupełnie dobrze, szczególnie, kiedy przejdzie przez etap „przegryzania się” składników przez czas nieokreślony w lodówce. Wiadomo, że nie zastąpi sałatki jarzynowej, ale jest bardzo smacznym jej urozmaiceniem. U mnie się na pewno będzie pojawiać częściej, zamiast klasycznej sałatki jarzynowej.
*źródło: H.Dębski, „Sałatki i surówki”