Szpinak! Spacerując po bazarze pełnym wiosennych zieloności, nie mogłam się oprzeć, aby go nie kupić. Ogromna zielona wiązka (i to za jedyne 2,5 zł) wylądowała w koszyku. Po głowie od razu krąży stado myśli, co z niego przygotować. Może najprostszy makaron, może pierogi. Ale jednak stanęło na naleśnikach ze szpinakiem i serem. Taka klasyka w sumie.
ciasto naleśnikowe
- 1 szklanka mąki, w tym większość to mąka ryżowa, z dodatkiem mąki pszennej
- 2 jajka
- po szklance mleka i wody
- sól, pieprz, papryka słodka
- olej do smażenia
oraz
składniki nadzienia naleśników
- 1/2 wiązki liści szpinaku
- 1/2 kostki twarogu chudego
- 1 cebula
- 1 łyżka ziaren sezamu
- sól, pieprz
Składniki ciasta naleśnikowego wymieszałam. Trochę obawiałam się tej maki ryżowej, jako, że nigdy wcześniej jej nie używałam. A słyszałam opinie, że naleśniki z niej wychodzą twarde i się łamią. Ale trzeba eksperymentować na sobie, żeby taką opinię zweryfikować. W końcu, o naleśnikach z użyciem mąki kukurydzianej słyszałam opinie identyczne. Kiedy ciasto ma już odpowiednio gładką konsystencję- odstawiam je, aby odpoczęło.
Liście szpinaku dokładnie myję, aby żadnego piasku czy innych ślimaków na nim nie znaleźć. Cebulę obieram i kroję w kostkę. Twaróg ani sezam przygotowania nie potrzebuje.
Na rozgrzanej patelni smażę naleśniki z obu stron, smarując patelnię od czasu do czasu kilkoma kroplami oleju. Usmażone układam warstwami na talerzu, przykrywając wilgotną ściereczką, aby nie wysychały.
Na tą samą, jeszcze gorącą patelnię, dodaję 2 łyżki oleju i od razu wrzucam pokrojoną cebulę. Szpinak dzielę na mniejsze kawałki i po chwili dodaję do cebuli. Mieszam. Po kilku minutach z ogromnej patelni szpinaku zostaje go sporo mniej.
Na samym końcu dodaję ziarna sezamu. Całość tego mieszania i przygotowywania nie trwa dłużej, niż kilka minut. Jeszcze tylko twaróg i doprawiam wszystko solą i świeżo zmielonym pieprzem.
Takim szpinakowo- serowym farszem smaruję moje naleśniki. Mojego nadzienia akurat wystarczyło mi na 5 sztuk naleśników, więc te pozostałe trzy zostawię sobie na śniadanie i zjem z moimi szybkimi duszonymi jabłkami. Połączenie białego sera i szpinaku jest obecne wszędzie- i ogólnie wiadomo, że jest bardzo dobre. Co najważniejsze, naleśniki z przewagą mąki ryżowej, wbrew moim obawom nie łamią się przy zawijaniu czy zginaniu. Następnym razem przygotuję je z samej takiej mąki, wtedy zobaczę efekt. Naleśniki ze szpinakiem, serem i ziarnami sezamu są proste,niedrogie i syte. U mnie akurat zjedzone na obiad, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby je przygotować na śniadanie.