Za oknem jesień, a mnie jak na przekór na owoce wzięło, zamiast na rozgrzewające, warzywne zupy kremowe. Dostałam ostatnio wiadro winogron i trochę jabłek. Na zupy też będzie czas- na razie coś z tych owoców wymyślić trzeba, zanim się zepsują i przestaną się nadawać do czegokolwiek. Jak nie wiem co zrobić z owoców-a zazwyczaj nie wiem- to koktajl zawsze jest zawsze dobrym pomysłem. Wystarczy umyć, czasami podzielić na części i zmiksować. Kilka minut i gotowe. A chwilę później już się można się delektować smakiem. Tym razem, postanowiłam w ramach eksperymentów na sobie połączyć posiadane winogrona i buraki i jabłka, bo tak jeszcze nie próbowałam. Jak nie wyjdzie, to napiszę, że nie wyszło, żeby na przyszłość jednak ryzyka nie podejmować.
Składniki:
- 3 średniej wielkości kiście ciemnych winogron
- 2 jabłka
- 2 buraki
- 1 łyżeczka miodu
- 300g jogurtu
Winogrona i jabłka myję, jabłek nie obieram, ale kroję na małe części, pozbawiając gniazd nasiennych. Buraki obieram i kroję na mniejsze kawałki. Do wysokiego naczynia wrzucam winogrona, jabłka i buraki. Początkowo dodaję tylko 2 łyżki jogurtu. Miksuję wszystko delikatnie, pamiętając o tym że plamy po burakach trudno się z ubrań spierają. Po chwili dodaję resztę z opakowania jogurtu oraz po namyśle jednak łyżeczkę miodu.
Jeszcze kilka minut pracy blendera na najwyższych obrotach i gotowe, rozlewam do szklanek. Ku własnemu zaskoczeniu nawet dobry mi wyszedł ten koktajl z winogron i buraków. Owszem jabłka też w nim są, ale buraki i winogrona przebiły smak jabłek zdecydowanie. Czytałam, że można winogrona pozbawić pestek przed miksowaniem, ja oczywiście je zostawiłam i czasami trochę skrzypią w zębach. Nie przeszkadza to w tym że połączenie winogron i buraków dla mnie jest niezłe i dodałabym do tego, że że lekko oczyszczające organizm. Będę więc eksperymentować nadal.