wariacje bez mięsa wariacje dietetyczne wariacje_wegańskie

Korniszony

Agata Mryczko

Korniszony. Małe ogóreczki na jeden kęs, wprost idealne na imprezę, czy drobną przekąskę do przegryzania między posiłkami, albo po prostu na kanapki. Kalorii prawie wcale. Można kupić, ale i można zrobić. Ja przyznaję się, nie robiłam ich jeszcze nigdy, ale zostałam uszczęśliwiona kilkoma kilogramami średnich i małych ogórków, więc postanowiłam je przygotować. Przepisów na ich zrobienie mnóstwo, każdy inny. Jeden przepis podaje zalewać zimną zalewą i potem gotować, a inny,  że jednak  zalewać gorącą i nie gotować.  Dlatego, podany przepis na korniszony jest przepisem rodzinnym, który dostałam po przewertowaniu paru książek kucharskich i internetu.

Do każdego z wyparzonych wcześniej słoików wkładamy:

  • kilka plasterków surowej marchewki
  • 1 ząbek czosnku
  • kawałek korzenia chrzanu
  • 3 ziarna ziela angielskiego
  • 1 liść laurowy
  • 1 łyżka gorczycy

Do nich układamy dokładnie umyte ogórki wybierając JAK najmniejsze. Układamy je tak ciasno jak to możliwe, a wierzch przykrywamy gałęzią kopru. Jeszcze pozostaje do przygotowania główny składnik, czyli zalewa do moich korniszonów.

Proporcje zalewy są na przygotowanie jednego, 0,9l słoika

  • 2 szklanki wody
  • 5 łyżek octu
  • 1 łyżka soli niejodowanej
  • 3 płaskie łyżki cukru

To jest teoria, ale kto robi jeden słoik korniszonów? To teraz trzeba proporcje odpowiednio zwiększyć. Ja przygotowałam sobie 13 różnej wielkości słoików, (0,9 l i 0,45), więc podane proporcje zwiększyłam x8.  Idealnie.

Wszystkie składniki zalewy wymieszałam w garnku, zagotowałam. Oczywiście, jak zwiększyłam sobie proporcje to okazało się, że mój garnek na 16 szklanek wody jest za mały jednak. Po zagotowaniu wystudziłam i zalałam przygotowane wcześniej ogórki, dokładnie zamknęłam. Przygotowałam sobie większy gar z letnią wodą. Dodam, że przygotowałam od razu dwa, z uwagi na różnej wielkości słoiki. Na dno daję bawełniany ręcznik, aby mi się słoiki nie poobijały za bardzo. Krótko gotuję- te mniejsze słoiki 5 minut od zagotowania, a większe 8 minut. Wyjmuję z wody od razu, aby ich przypadkiem nie ugotować. Korniszony wyglądają bardzo apetycznie, zostawiłam je na blacie na dwa tygodnie, później się będę nimi delektować. Część z nich, mam nadzieję zostanie na jesień czy zimę. Otworzyłam. Cholera dawno nie jadłam tak dobrych korniszonow! Lekko twarde, lekko ostre. Pyszne! Jak już wiem, korniszony są takie proste w przygotowaniu, obiecuję je sobie robić zdecydowanie częściej.