Oryginalne włoskie pesto robi się oczywiście z liści bazylii, ale ponieważ tyle wariacji na temat pesto zostało już wymyślone, że nie będę wyjątkiem, jeżeli u mnie będzie pesto z jarmużem, którego jakoś pełno u mnie ostatnio. Wariacja jest absolutna, bo zapomniałam o dodaniu sera. To pesto z jarmużem jest szybkie wykonaniu i bardzo orzechowe. Uczciwie przyznaję, że właściwie przypomina swoja konsystencją bardziej pastę do chleba niż pesto. Ale nikt nie mówi, że musi być idealnie.
Ale może i jest bez sera, ale za to jest cudownie orzechowe, całkowicie niedietetyczne, ale grunt, że niezłe.
Składniki:
- 100 g liści jarmużu
- 80 g orzechów włoskich
- 4 ząbki czosnku
- 7 łyżek oliwy z oliwek
- Sól, pieprz
Orzechy prażę na suchej patelni, przewracając od czasu do czasu aby się nie spaliły.W międzyczasie jarmuż dokładnie płukam i wrzucam do wrzątku na 4-5 minut, odcedzam. Do blendera wrzucam orzechy, czosnek. Niby dwa ząbki czosnku powinno wystarczyć, ale u mnie to były bardzo małe ząbeczki a nie ząbki, dlatego dałam ich podwójną ilość. W kuchni pachnie czosnkiem i orzechami, dodaję jarmużu, którego ilość znacznie się zmniejszyła i oliwy. Miksuję jeszcze przez chwilę, aż do chwili, kiedy całość będzie dość gładka.
Gotowe. Zielone, pachnące orzechami i czosnkiem pesto z jarmużem. Mniej więcej jego połowę mieszam z makaronem i zjadam na obiad.
Drugą połowę mojej pasty jarmużowo- orzechowej chowam do lodówki, na pewno jeszcze coś z niej wymyślę.