Tak się złożyło, że podczas przygotowania ostatnio pierogów z cukinią (przepis tutaj) zostało mi za dużo ciasta pierogowego. Pomyślałam więc, żeby zrobić jeszcze jedne, jakieś proste, absolutnie nie wymagające nakładu pracy z mojej strony. Patrząc na pozostałą ilość ciasta wiedziałam, że za dużo ich co prawda nie wyjdzie, ale zawsze jakiś jeden czy dwa obiady gotowe będą. Popatrzyłam na swoje dostępne składniki i wyszło mi, że najszybciej będą pierogi z jabłkami. Aby jednak nie były tak całkiem na słodko, to dodałam do nich rukolę. I resztki twarogu.
Składniki:
- 3 jabłka
- sok z cytryny
- garść rukoli
- 20 g twarogu
- sól, pieprz, cynamon
- + składniki ciasta pierogowego: u mnie to wymieszana mąka pszenna z orkiszową, sól, kawałek masła i ciepła woda.
Jabłka obieram i ścieram na grubych oczkach tarki, lekko solę i skrapiam sokiem z cytryny. Liście rukoli opłukuję i kroję na mniejsze kawałki. Po dłuższej chwili jabłka odciskam z powstałej wody, dodaję do nich rukoli oraz twarogu. Tak naprawdę, to początkowo nie planowałam twarogu, ale fajnie zlepił dość rzadki farsz. Doprawiam wszystko pieprzem oraz cynamonem. Ciasto mam gotowe, więc pozostaje mi tylko ulepić pierogi.
Ugotowane zjadam polane jogurtem. Wyszły nawet smaczne, chociaż rzadko przygotowuję cokolwiek na słodko, to pierogi z jabłkami i rukolą uznaję za całkiem udane. Oczywiście kusiło, żeby zamiast cynamonu dodać czosnku, ale tym razem odpuściłam.
Pierogów mi wyszło 25 sztuk. Domyślam się, że wyszłoby by ich znacznie więcej, ale tym razem zrobiłam je większe, niż zazwyczaj.