Fasola jest jednym z tych 7 składników, które zazwyczaj mam w swoich zapasach. Najprościej ją oczywiście przygotować z sosem pomidorowym, ale chciałam pokombinować. Z pomocą przyszła niepozorna książeczka „Kuchnia wegetariańska ” i przepis na kotlety po kijowsku, który lekko zmodyfikowałam.
Składniki:
- 220 g białej fasoli
- 5 suszonych pomidorów w oliwie
- kilka liści jarmużu
- 20 g masła
- 4 ząbki czosnku
- sól, pieprz, papryka słodka, bazylia
- 2 łyżki oliwy
- jajko
- bułka tarta
Białą fasolę zalewam wodą i zostawiam przez noc, następnego dnia wodę wylewam i gotuję w świeżej, już lekko osolonej wodzie. Prawie dwie godziny. Masło wyciągam wcześniej z lodówki, dodaję do niego wyciśnięty przez praskę czosnek, doprawiam pieprzem, papryką oraz suszoną bazylią. Ugniatam wszystko dokładnie widelcem. Formuję niewielki, zgrabny wałek i wkładam do lodówki.
Fasolę po ugotowaniu studzę i zanim wyjem wszystkie ziarenka, wrzucam do miski, razem z suszonymi pomidorami i płukanym, pozbawionym łodyg jarmużem, doprawiam solą, pieprzem i papryką wędzoną.
Niestety, ku mojemu zdziwieniu trochę słabo się miksuje- więc chcąc nie chcąc dodaję oliwy.
Miałam je klasycznie usmażyć, panierując najpierw jajku potem w bułce tartej, tak jak w przepisie oryginalnym. Ale ostatnio pokusiłam się na przygotowanie kawałków kurczaka, z przepisu zaczerpniętego z książki Marcina Wrony- Wroną po Stanach, który wyszedł owszem, przepyszny- ale oleju już mi zdecydowanie zbyt mało zostało. Dlatego jednak piekarnik. Będzie bardziej dietetycznie.
Piekarnik rozgrzewam do 210 stopni, w międzyczasie przygotowuję moje fasolowe krokiety. Miksuję całość na gładką masę razem z przyprawami. Wilgotnymi dłońmi formuję ich podłużny kształt, do środka wsadzając kawałek masła czosnkowego.
Obtaczam najpierw w bułce tartej, potem w jajku. W pierwotnym założeniu raz, ale z racji zostania roztrzepanego jajka i bułki tartej na talerzach, panierowałam wszystkie krokiety fasolowe jeszcze raz.
Układam na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, piekę przez 20 minut, ma koniec dopiekam z termoobiegiem jeszcze 10 minut. Bardzo dobre, mimo, że od tego pieczenia masło nieco wyszło na zewnątrz. Następnym razem, jednak zrezygnuje z wersji dietetycznej i zwyczajnie usmażę, nawet na resztkach oleju, w klasycznej panierce.
Niezależnie jednak, od sposobu końcowego przygotowania, fasola w wersji krokietów smakuje całkiem nieźle, a z dodatkiem sałatki stanowi zupełnie dobry i syty obiad.