Jesienny czas skłania mnie do dłuższego siedzenia w kuchni, dlatego zamiast szybkich sałatek pojawiają konkretniejsze dania. W tym coraz częściej pierogi, które są idealne pod tym względem. Do farszu tym razem użyłam ziaren ciecierzycy i paru garści zieleniny. Znowu bez mięsa, ale połączenie brzmi całkiem smacznie.
Składniki:
- 350 g ciecierzycy
- 2 garscie liści jarmużu
- garść liści selera naciowego
- 1 duża cebula
- sól, pieprz
- olej
Pierogi, jak ogólnie wiadomo najlepsze są ruskie, ale czasami trzeba kombinować z innymi smakami. Tym razem, głównym składnikiem farszu pierogowego jest ciecierzyca. Namaczam ją wieczorem w zimnej wodzie, teraz już tylko gotuję w lekko osolonej wodzie mniej więcej dwie godziny.
W międzyczasie, siekam cebulę, liście jarmużu i selera. Na rozgrzanej patelni z łyżką oleju podsmażam najpierw cebulę, potem pozostałą zieleninę. Wcześniej jarmuż przelewam wrzątkiem, aby zmiękł. Kilka minut podsmażania i gotowe.
Kiedy składniki farszu się studzą, przygotowuję ciasto pierogowe. Mąkę wraz z kawałkami masła, szczyptą soli, mieszam z ciepłą wodą. Farszu będzie nie wiele, więc nie przesadzam z mąką, nie jest jest więcej, niż pół kilo.
Ciasto gotowe, ostudzone składniki farszu wrzucam do blendera, dodaję z 2 łyżeczki oleju, doprawiam solą i pieprzem. Miksuję na w miarę gładki farsz. Mój blender ma niewielkie naczynie, dlatego działam tym z tym farszem na raty. Farsz doprawiony- pozostaje tylko rozwałkować ciasto, wykrawać kółka i nakładać farsz. Po ugotowaniu smakują całkiem nieźle, jednak podsmażone na masełku następnego dnia są zdecydowanie lepsze. Pierogi z ciecierzycą i jarmużem są kolejną wariacją na temat taniego, bezmięsnego farszu do pierogów. W sumie wyszlo 57 sztuk pierogów, czyli kilka obiadów z mam z głowy.