Dwa pomysły na śniadaniową pastę z fasoli

Powoli sezon na cudowne szparagi rozpoczęty, a mnie przyszła ochota na wykorzystanie fasoli. W pierwotnej wersji, miała być oczywiście jedna pasta z fasoli z dodatkiem jabłka. Ale jak się okazało, fasoli ugotowałam jednak za dużo, dlatego poza sałatką, od razu dwa proste pomysły na pastę, jak dla mnie śniadaniową. Oba są tanie, zawierają niewiele składników, czyli idealne na koniec miesiąca, czy inny tydzień oszczędzania.

Składniki:

  • 2 szklanki ugotowanej drobnej fasoli jaś
  • 1 jabłko
  • 1 cebula
  • sól pieprz, papryka słodka
  • liście laurowe, pieprz ziarnisty, ziele angielskie
  • 1 łyżka oleju do smażenia
  • 2 łyżki pestek z dyni

Fasolę zostawiam na noc w naczyniu z zimną wodą, następnego dnia gotuję przez ok 2h w osolonej wodzie, z dodatkiem paru liści laurowych, kilku ziaren ziela angielskiego, oraz ziarnistego pieprzu. Kiedy ugotowana fasola ostygnie, z części powstaje sałatka, a z reszty przygotowuję swoje pasty do chleba.

Najpierw do naczynia miksującego dodaję pokrojone, pozbawione gniazd nasiennych jabłko, część fasoli oraz nie więcej niż łyżkę pestek dyniowych. Doprawiam pieprzem i papryką i solidnym chlustem oliwy. Nie solę dodatkowo, soliłam fasolę przy gotowaniu i dla mnie nie potrzeba więcej. Blenderem miksuję przez parę minut.

Pasta numer jeden– co ciekawe, mimo, że tam więcej niż pół jabłka nie ma, to w smaku wychodzi zdecydowanie bardziej jabłkowa niż fasolowa. Jako śniadaniowe smarowidło do naleśników czy chleba sprawdzi się bez pudła. Czas na pastę numer dwa, która różni się od pierwszej wersji dodatkiem solidnie podsmażonej na łyżce oleju cebuli, zmiksowanej z pozostałymi składnikami. Obie są bardzo smaczne, jednak ta pasta z fasoli z dodatkiem cebuli jest minimalnie lepsza. Kilka najbliższych śniadań mam z głowy- pasty nie tyle jest jakoś wybitnie sporo, ale jak to pasta z fasoli– jest dość syta i niewiele jej potrzeba, aby zaspokoić poranny głód na długo.

Dodaj komentarz