Biała fasola. Zauważyłam, że jej podobnie jak bobu- zawsze trzeba ugotować więcej, ponieważ część i tak zostanie wyjedzona prosto z garnka. Niby po jednym małym ziarenku, a potem połowy fasoli nagle nie ma. Myślałam przez chwilę, żeby zrobić jakąś pastę do kanapek, ale stwierdziłam, że kotleciki wegańskie z fasoli będą zdecydowanie lepszym pomysłem.
Składniki:
- 100 g kaszy gryczanej białej
- 130 g fasoli białej
- 1 cebula
- 1/4 pora, u mnie po prostu zielone części
- sól, pieprz, kminek
- 2 łyżki wody
- olej do smażenia
Kasza gryczana biała – to moje całkiem niedawne odkrycie. Jakoś nie byłam przekonana do innego smaku, ponieważ od lat jestem przyzwyczajona do kaszy gryczanej palonej. Ale okazuje się obawy miałam zupełnie niepotrzebnie. Owszem, ma inny smak niż palona- ale z drugiej strony zawiera więcej witamin i związków mineralnych. Da się zjeść. I zauważyłam, że coraz częściej jej używam.
Kotlety z fasoli są mega proste, do tego całkowicie wegańskie. Fasolę już mam ugotowaną wcześniej (najpierw była namoczona przez noc, potem ugotowana w osolonej wodzie przez 2h). Gotuję więc tylko kaszę. Potrzebuję ją nieco rozgotować, aby się zrobiła bardziej kleista. Więc zamiast 8 minut, gotuję ją po prostu trochę ponad 10 minut.
Cebulę dzielę na części i podsmażam na łyżce oleju przez kilka minut. Po chwili dodaję umytego i pokrojonego pora, aby lekko zmiękł. Podsmażam razem tak ze trzy, może nawet 4 minuty. Lekko studzę. Piekarnik od razu rozgrzewam do 180 stopni Celsjusza.
Do blendera (a było użyć maszynki do mięsa) wrzucam ziarna fasoli i dodaję 2 łyżki wody, aby się łatwiej miksowało. Niestety, początkowo nieco topornie to blendowanie idzie, ale jakoś idzie. Po dłuższej chwili dodaję wszystkie pozostałe składniki: kaszę oraz cebulę z porem. Doprawiam solą, pieprzem i dla odmiany kminkiem. Formuję małe kotleciki. Kotlety z fasoli czy innych nasion strączkowych mają to do siebie, że są bardzo syte, stąd wolę przygotować więcej, ale mniejszych sztuk.
Nie dodaję do nich ani jajka ani żadnych jego zamienników. Lekko rozgotowana kasza i odrobina wody sprawiły, że kotleciki zgrabnie się formują, nie rozwalając się na blasze. Piekę je 20 minut w opcji góra-dół, potem zmieniam na termoobieg i zostawiam jeszcze na 10 minut. Gotowe. Syte, smaczne i niedrogie. Wegańskie. U mnie z zjedzone z surówką z białej kapusty przygotowanej na szybko. Jako burgery wegańskie, też mogłyby być niezłe.