Prostota i lenistwo. Oczywiście początkowo miałam ambitny plan. Namoczyć ziarna ciecierzycy, ugotować. Ale taki plan był tylko przez chwilę. Pomyślałam, że czasami trzeba korzystać z gotowców i tym samym, skracać czas przygotowania.
Przekąska z pieczonej ciecierzycy jest leniwa, całkowicie prosta do przygotowania i absolutnie pyszna.
Składniki:
- puszka ciecierzycy
- 1 łyżka oleju
- sól, pieprz, czosnek kmin rzymski, papryka słodka
Ciecierzycę odcedzam, ale wodę sobie jednak zostawiam. Słyszałam, że świetnie zastępuje jajka i na pewno to niebawem sprawdzę, przygotowując kolejną wersję naleśników.
Ziarna ciecierzycy dodatkowo osuszam papierowym ręcznikiem. Piekarnik rozgrzewam do 200 stopni Celsjusza, mieszając w międzyczasie w naczyniu olej z przyprawami. Później dodaję ziarna ciecierzycy. Mieszam przez moment, żeby wszystkie ziarna były otoczone przyprawami. Teraz tylko wykładam na wyłożoną papierem do pieczenia blachę, starając się aby każde ziarenko było osobno i do piekarnika na 25 minut.
Gdzieś tak w połowie pieczenia mieszam, przewracam. Staram się nie spalić. O raju, jakie to dobre!! Do chrupania, do przekąszania między jednym łykiem piwa a drugim, czy zamiast klasycznego popcornu. Taka prosta, leniwa i zupełnie tania przekąska. Ja użyłam takiego zestawu przypraw, który wpadł mi w oko, ale myślę, że można kombinować do woli.
Kto by pomyślał, że ziarna ciecierzycy, z których zazwyczaj przygotowuję pasty do chleba czy naleśników, w wersji pieczonej wersji będzie równie dobra. Zaskoczenie, zupełnie pozytywne. Można jeść zarówno na ciepło jak i na zimno, ale moim zdaniem, na ciepło smakują jednak lepiej.