Pierniczki

Tak, żeby nie było wątpliwości. Za przygotowaniem czegoś na słodko jakoś nie przepadam, ale dla pierniczków robię wyjątek.  Przyjaciółka przysłała mi przepis na pierniczki  już jakieś kilka lat temu i mówi zrób, proste są. Sama dostała go od swojej przyjaciółki i każdego roku przygotowuje je w okresie świątecznym. Jakoś wtedy byłam świeżo po złamaniu nadgarstka, więc specjalnie nie uśmiechało mi się ani wyrabianie ciasta ani tym bardziej siedzenie nad stolnicą z wałkiem. Może kiedyś. Przepis wylądował w szufladzie.  I ta wariatka wtedy przyjechała i mi je sama zrobiła. Kilka blach pachnących w całym domu pierniczków.  Cudownie mieć takich przyjaciół.

Obecnie, w ramach radosnej wolnej niedzieli, znowu nas wzięło na pierniczki. Takie wspólne pierniczenie, podobnie zresztą jak przygotowanie pizzy, sushi czy lepienie pierogów, w towarzystwie wychodzi lepiej, zdecydowanie polecam.

Składniki:

  • 150 g zimnego masła
  • 3 szklanki mąki pszennej
  • 0,5 szklanki cukru
  • 1,5 łyżki cynamonu
  • 2 łyżeczki kakao
  • 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka przyprawy korzennej
  • 3 łyżki miodu
  • 2 jajka

To ciasto na pierniczki można sobie przygotować dzień wcześniej, aby następnego dnia zając się tylko wykrawaniem i samym pieczeniem pierniczków.

Podstawa pierniczków czyli ciasto:

Przygotowuję sobie dwie miski, raczej średniej wielkości. Do jednej z nich dodaję wszystkie składniki suche:  mąkę, proszek do pieczenia, kakao, przyprawę korzenną oraz cukier. (U mnie cukier zwykły potraktowany na miazgę blenderem). W przepisie jaki mam, co prawda  jest cała szklanka cukru, ale moim zdaniem byłoby za słodko, więc daję połowę. Miodu za to dodaję więcej, niż przepisowe 1,5 łyżki.  Wszystkie składniki mieszam.  Wyjęte z  lodówki masło kroję na mniejsze kawałki, dodaję do już wymieszanych składników. Mieszam i rozcieram palcami, aż się wszystko w miarę połączy.

Do przygotowanej drugiej miski wbijam jajka i dokładnie mieszam je z miodem, a po chwili dodaję  do misy z mąką.  I pozostaje wymieszać wszystko rękami. Długo, dokładnie i mozolnie.  Aż do momentu powstania jednolitej, gładkiej masy, co może potrwać.  Tak miedzy 15 a 30 minut. Gotowa masa ląduje w lodówce na ok.30 minut, chociaż jak zostanie tam do następnego dnia, to też jej nic nie będzie.

Nasze pierniczki tym razem zrobione zostały z podwójnej ilości składników. Przepis jest na ok 100 sztuk, ale tak naprawdę ilość zrobionych pierniczków zależy od wielkości użytych foremek, oraz grubości na jaką rozwałkowuje się ciasto.  U mnie oprócz gotowych  foremek w ruch poszły inne naczynia.  Szklanki, kieliszki ba nawet mały dzbanek. Właściwie wszystko co mi wpadło w ręce a można z tego jakiś kształt wyciąć. Dlatego nasze pierniczki mają kształty jeżyków, miśków i mniejszych czy większych kolistych kształtów. Gwiazdek ani choinek jakoś nie było.

Ciasto jest gotowe, piekarnik nagrzewam do 180 stopni Celsjusza, przygotowuję blachy z papierem do pieczenia. Ciasto partiami rozwałkowuję na grubość  ok 2- 3 mm i wykrawam dowolne kształty posiadanymi foremkami, lub tym wszystkim innym, co mi wpadnie w ręce. Układamy na papierze i wsadzamy do nagrzanego już piekarnika na ok 10- 15 minut, trzeba pilnować i sprawdzać, aby się nie przypaliły. I tak czynność powtarzać aż do skończenia się ciasta.

pierniczki

Pierniczki pachną obłędnie i na ciepło smakują całkiem nieźle. Schowane do pudełka, może zostaną do świąt.

Mnie akurat smakują takie bez lukru. Może z lukrem są bardziej świąteczne, ale co tam. Nie wiem ile mi tych pierniczków zostanie, bo radośnie zaniosłam do pracy na skosztowanie całe pudełko. I nawet okruszki nie zostały.

One Reply to “Pierniczki”

  1. Okres na pierniczki już trwa pełną parą 🙂 tych pachnących, korzennych ciasteczek nie może zabraknąć na świątecznym stole

Dodaj komentarz