Sezon na przepisy z cukinii uważam za otwarty

Lato w pełni, więc sezon na przepisy z cukinii uważam za otwarty. Cukinia powoli wszędzie jest do kupienia za niewielkie pieniądze. Minimum dodatkowych składników i zawsze można z niej coś pysznego przygotować. Pomysłów raczej nie brakuje- jako, że przyrządzić z niej można praktycznie wszystko. Dotychczas cukinia u mnie pojawiła m. in w wersji smażonych placuszków, jako szybki farsz do pierogów czy naleśników.. Jako nadzienie do tarty też sprawdza się całkiem nieźle.Tym razem jednak, postanowiłam nieco bardziej zaszaleć, dla odmiany przygotować wersję faszerowanej cukinii. Bez dodatku mięsa, bo chwilowo nie mam.

składniki

  • 1 średniej wielkości cukinia
  • 100 g grubej kaszy pęczak
  • 40 g soczewicy czerwonej
  • 1 opakowanie tofu naturalnego
  • 2 cebule
  • sól, pieprz, papryka słodka, sos sojowy, musztarda
  • olej

Tofu. Pierwotnie miało być wędzone- ale użyłam je wcześniej do innej koncepcji, więc w lodówce zostało naturalne. Odsączam je dokładnie z wody ściskając z każdej strony w ściereczce. Dzielę na kawałki i wrzucam do przygotowanej chwilę wcześniej marynaty, składającej się u mnie z sosu sojowego, musztardy, oleju, pieprzu oraz papryki czerwonej. Wszystkiego tak nie za dużo, żeby nie zostało, ale aby wszystkie kawałki tofu zostały dokładnie przykryte. Wstawiam na godzinę do lodówki.

W międzyczasie gotuję pęczak w wodzie z dodatkiem soli, a po 20 minutach dodaję do niego czerwonej soczewicy, która nie wymaga więcej, niż 10 minut gotowania.

Z cukinii wykrawam środek łyżką, na pewno część wykorzystam od razu do faszerowanej cukinii, a z pozostałej części przygotuję jakieś cukiniowe kotlety. Staram się nie uszkodzić cukinii.. ale trochę mi nie wychodzi.

Cebulę kroję w kosteczkę, wrzucam na rozgrzaną patelnię z łyżką oleju. Po kilku minutach dodaję pokrojony środek cukinii. Mieszam. Na koniec wrzucam zamarynowane tofu, podsmażam i mieszam jeszcze przez kilka minut. Doprawiam pieprzem i mieszam z ugotowaną kaszą i soczewicą.

Piekarnik rozgrzewam do 180 stopni Celsjusza, a przygotowane łódeczki cukinii wypełniam przygotowanym farszem. Prostota. Kasza pęczak, cukinia, czerwona soczewica, cebula i tofu.

Cukinię piekę przez 40 minut w 180 stopniach Celsjusza. I faktycznie, taka prosta, faszerowana cukinia wychodzi bardzo smaczna. Pomimo tego, że ten mój kaszowo-soczewicowy farsz jest sypki na tyle, że lekko wypada z upieczonej cukinii na talerz. Ale nie zmienia to faktu, że faszerowaną cukinię jeszcze kiedyś na pewno powtórzę. Zastanawiam się tylko, czy następnym razem nie dodać jakiegoś sosu pomidorowego i sera żółtego. Żeby jednak skleić całość. Ale to następnym razem, skoro sezon na cukinię został otwarty, to jeszcze coś z niej w tym sezonie na pewno przygotuję.

 

Dodaj komentarz