Całkiem niedawno zadomowił się u mnie bakłażan. Co prawda, do obiecanej przyjaciółce już jakiś czas temu, klasycznej włoskiej parmiggiany jeszcze dość daleko, ale kiedyś ją na pewno zrobię. Na razie prostota. Niedawno była pasta z pieczonego bakłażana, tym razem będzie w wersji jeszcze bardziej leniwej. W postaci placków, z dodatkiem kawałka dyni i koperku.
Składniki:
- 180 g bakłażana
- 120 g dyni zwyczajnej
- 1 jajko
- 2 łyżki posiekanego koperku
- kilka łyżek mąki żytniej
- sól, pieprz, kumin
- olej do smażenia
Z bakłażanem, nazywanym gruszką miłości nie mam za dużo do czynienia, ale stopniowo go odkrywam. Myślę, że głównym powodem tego, jest czytanie w różnych źródłach o tym, jak trudno bakłażana zrobić, gdyż bywa gorzki. Staram się jednak powoli przełamywać ten swój strach przed niepowodzeniem w jego przygotowaniu.
Średniej wielkości bakłażana obieram ze skórki i od razu ścieram na grubych oczkach tarki, podobnie jak dynię. Bakłażan starty dość szybko ciemnieje, nie dodałam soku z cytryny, zapomniałam. Za rzadko go przygotowuję zdecydowanie. Do masy bakłażanowo- dyniowej, dodaję jajko, posiekany koperek, przyprawy oraz kilka łyżek mąki. Żytniej, pszenna się chwilowo skończyła. Jakieś cztery płaskie łyżki, aby powstała masa była w miarę gęsta. Wszystko mieszam.
Pozostaje tylko usmażyć. Nakładam placki łyżką na rozgrzaną patelnię ze sporą ilością oleju, jak to w przypadku innych placków. Po usmażeniu z obu stron, układam na ręczniku papierowym, aby pozbawić je jednak tłuszczu.
Zjadam prawie od razu, z dodatkiem jogurtu wymieszanego z posiekaną resztą koperku.
Rewelacja! Składników niewiele, wykonanie dość szybkie. Proste placki z bakłażanem oraz dynią uważam za całkiem niezły sposób na wykorzystanie zarówno dyni, jak i bakłażana. Smakują zaraz po zdjęciu z patelni, jak i na zimno. Moje początkowe obawy, że się nie uda, czy że będzie gorzko i niesmacznie, okazały się zupełnie niepotrzebne.