Ponieważ właśnie zostałam uszczęśliwiona sporą ilością szpinaku nowozelandzkiego, więc od razu kombinuje, czego ja jeszcze ze szpinaku nie robiłam. Nie ukrywam, że trwający okres Euro 2016 jakoś tak samoistnie sprzyja szybkim i prostym pomysłom, więc kombinacja oczywiście musi być szybka. Przypadkowo jest chleb, są i jajka, no to będzie szybka pasta szpinakowo- jajeczna. Przyznaję, że ta pasta jakaś taka bardziej light mi wyszła, bo w przepisach, jakie znalazłam, widniała informacja, że z dodatkiem majonezu się ją przygotowuje, a u mnie go brak. Czosnku również nie dodawałam, nie chciałam zbytnio chuchać czosnkiem ludziom, z którymi pracuję. Wykonanie jej czasowo zajmuje ok. 10-15 minut. Do dzieła więc:
składniki:
- liście szpinaku (z 1/4 wiązki – a tak naprawdę dowolnie)
- 2 jajka
- 1 cebula
- 1 łyżka otrąb owsianych ( lub innych)
- 1 łyżka jogurtu naturalnego
- 1- 2 łyżki oliwy, sól
Zaczynamy od gotowania jajek – ok 10 minut. W międzyczasie gotowania się jajek myjemy i osuszamy liście szpinaku, siekamy cebulę. Szpinak kroimy na mniejsze kawałki. Na patelni rozgrzewamy oliwę, następnie wrzucamy posiekaną cebulę, którą lekko smażymy przez 2- 3 minuty.
Ugotowane jajka obieramy ze skorupek. Na patelnie dorzucamy liście szpinaku, mieszamy i podsmażamy wszystko jeszcze 3- 4 minuty. I pasta prawie gotowa, pozostaje tylko połączyć składniki- do miseczki wrzucamy wszystkie nasze składniki: jajka, które wcześniej dzielimy na kawałki, szpinak z cebulą, 1 łyżkę otrąb, 1 łyżkę jogurtu. Doprawiamy solą i pieprzem, pieprzu raczej nie żałować aby mdłe nie było. Wszystkie składniki miksować na gładką masę. I smarować kanapki. Pasta szpinakowo jajeczna jest niedroga, syta i całkiem smaczna.